Zdejmowanie klątw i uroków

 

Istnieje bardzo dużo informacji jak bronić się przed klątwami lub urokami , jak oczyścić aurę, dom czy mieszkanie.

 

Nie wszystkie z tych sposobów są godne polecenia. Niektóre wręcz mogą zaszkodzić.

 

Nie wszystko, co wygląda  na klątwę nią jest. Czasami jest to nawiedzenie, czasami urok a czasem zwykły byt astralny, który zabłądził w swojej drodze.

 

Próby podejmowane przez domorosłych specjalistów częstokroć przynoszą efekt odwrotny od zamierzonego. Klątwa , która miała być usunięta zaczyna działać jeszcze silniej a moc uroku się potęguje.

 

Jeszcze gorzej gdy ludzie dotknięci urokiem czy klątwą kupują w Internecie za kilka złotych „zaklęcie” i są przekonywani, że samodzielnie mogą taki urok odczynić i zneutralizować.

 

Efekty takich działań są tragiczne. Wynika to głównie z braku podstawowej wiedzy o działaniu energii myślokształtów ,różnych bytów astralnych współdziałających i tworzących powstawanie uroku czy przekleństwa.

 

Istnieją klątwy, które wzmagają niejako swoją aktywność przy każdej próbie usunięcia jej.(np.klątwa trzech demonów)

 

Można powiedzieć ,że są tak zaprogramowane.

 

Widziałem przypadek nieumiejętnie usuniętej klątwy, która zamiast „zniknąć” objęła swoim działaniem całą 5 osobową rodzinę. Było to na tyle poważne, że potrzebnych było kilka rytuałów żeby to powstrzymać.

 

Widziałem i to nie raz jak klątwa przechodziła na osobę, która próbowała nieumiejętnie ją zdjąć.

 

Z tym naprawdę nie ma żartów. Klątwy pokoleniowe, są po rodzinnych, najcięższymi  energiami do usunięcia. Zwykle dotyczą osób w jednej linii ,przechodzą z ojca na syna , z matki na córkę itd , ale dotyczą zwykle zawsze jednej osoby z danego pokolenia.

Inaczej się ma z klątwą rodzinną , która jak sama nazwa wskazuje dotyczy całej rodziny a więc przypadłości związane z klątwą w zależności od rodzaju ( śmierć, choroby, wypadki, bieda, kradzieże itd.) dotykają wszystkich członków rodziny , bez względu na siłę pokrewieństwa.

 

 Często klątwa rodzinna jest mylona z klątwą rzuconą na dom – dotyczy ona wtedy wszystkich domowników bez względu na pokrewieństwo.

 

Każda z tych klątw wymaga innych zabiegów, środków i rytuałów ,żeby skutecznie ją usunąć, dlatego taka ważna jest umiejętność ich rozpoznawania.

 

 Od tego często zależy powodzenie w jej usunięciu. Pomyłka może grozić konsekwencjami o których napisałem wcześniej.

 

I nie łudźcie się, że za 30 czy 50 zł kupicie jakieś zaklęcie, które wam może w tym temacie pomóc – to nie jest realne i możliwe.

 

Zdajcie sobie sprawę, że do zdjęcia klątwy potrzeba olbrzymiej ilości własnej energii tego, kto ją zdejmuje, umiejętności kontrolowania i kierowania tą energią tak, by nie tylko nie wzmocniła klątwy i nie pogorszyła losu osoby poszkodowanej ale także nie przeszła na zdejmującego.

 

Tu pomyłkę dosłownie można porównać do pomyłki sapera – może nie być odwrotu.

 

Czy sądzicie więc ,że większość tych ogłaszających się głównie na forach „kabaretowych „wróżek rytualistek, jak się same nazywają, wróżów rytualistów z Bożej łaski i jasnowidzących - pytających  wahadełka (nie mam nic do radiestezji – wierzę w nią) wykona zdjęcie potężnej klątwy za 200 zł? Podejmie ryzyko ściągnięcia tego na siebie?

 

Wezmą zapłatę a później powiedzą, że widzą w kartach, że już klątwy nie ma? A gdzie inne dowody?(oczywiście oprócz „widzenia” w kartach)

 

W każdym przypadku oddziaływania na energię klątwy (często są to byty astralne)czy przy jej zdejmowaniu czy rzucaniu można zauważyć konkretne dowody jej istnienia czy to w postaci charakterystycznego palenia się świecy rytualnej, czy zmiany struktury jajka, czy innych zachodzących w tym momencie „nie normalnych” zjawisk.

 

Jeżeli tego nie ma, to nie było też klątwy.

 

 

Zwróćcie się do kogoś kto naprawdę to zna i potrafi. Nie oddawajcie swojego losu w ręce osób niepoważnych , wszystko wiedzących i wszystko potrafiących bo może to przynieść jeszcze gorsze efekty aż do ciężkiej choroby lub śmierci włącznie. I nie są to żarty..