Przypadek 5 klątwa karmiczna


Dziewczyna która się do mnie zwróciła o pomoc była bardzo zaniepokojona i nieszczęśliwa. Zdziwiło mnie to, bo znajomy, który poprosił o jej przyjęcie twierdził, że jest szczęśliwą żoną a wkrótce ma też zostać matką. Problemów finansowych nie miała, bo ona jak i mąż świetnie zarabiali a rodziny obojga bardzo szczodrze wyposażyli ich na przyszłość. Skąd więc te podkrążone oczy, rozbiegany wzrok i paniczny lęk w oczach? Ręce jej się trzęsły ze zdenerwowania a po kilku minutach rozmowy wstępnej po prostu się rozpłakała. Opowiedziała mi swoją historię rodzinną i powoli zaczęło do mnie docierać, że ma powody do niepokoju i lęku. Cała historia sięgała kilka pokoleń wstecz, do czasów prababki dziewczyny…

Moja klientka pochodziła z dość zamożnej i poważanej rodziny. Od dawna odgrywała ona ogromne znaczenie, była majętna i miała szerokie koligacje. Prababka mojej klientki została przeklęta przez swoją szwagierkę. Była ona żoną drugiego z kolei syna magnata. Żona pierworodnego syna na próżno starała się przez lata spłodzić potomka. Niestety, rodziła tylko martwych chłopców. Za to prababka mojej klientki powiła w ciągu czterech lat dwóch dorodnych synów i piękną córkę. W naszych czasach nie miało by to wielkiego znaczenia, ale wtedy kobieta, nie potrafiąca urodzić dziecka, syna i dziedzica była traktowana jak trędowata. Obie rodziny zamieszkiwały w posiadłości rodowej teścia, który po kilku latach postanowił przekazać majątek rodzinny młodszemu synowi( wbrew powszechnym praktykom, bo wtedy syn pierworodny był dziedzicem tytułu i włości), natomiast starszy syn miał zapisane w spadku tylko nieliczne ziemie i rentę. Żona starszego brata wraz z matką( która była podobno bardzo podłą i mającą złą reputację kobietą) przeklęły prababkę mojej rozmówczyni. Klątwa miała dotyczyć wszystkich synów wydanych z łona prababki i jej potomkiń. Prababka klientki była wtedy w kolejnej ciąży. Po kilku miesiącach umarła w czasie porodu a wraz z nią i nienarodzone dziecko- syn. Również tragiczny los spotkał dwóch pozostałych synów prababki, obaj zginęli w tragicznych okolicznościach. Rodzinna wieść niosła, że jeżeli jakakolwiek z potomkiń prababki rodziła syna, ten zawsze umierał przy porodzie, lub też ginął w ciągu kilku lat w wypadku. Tylko córki przeżywały, tak jakby miały dalej rodzić i cierpieć. Okazało się że taki los spotkał też babkę i matkę klientki. Obie rodziły synów i obie ich straciły.  Moja klientka właśnie była u lekarza, zrobiła USG i ku jej przerażeniu lekarz stwierdził, że będzie miała syna. Od tego dnia nie może przestać myśleć o klątwie rodzinnej. Udało mi się ją uspokoić i nakłonić do sprawdzenia, czy jej obawy mają podstawy. Poleciłem jej by jako sygnifikator klątwy użyć biżuterii , która przechodziła przez kilka pokoleń w jej rodzinie z matki na córkę ( ponieważ użycie zdjęć było w tym wypadku  niemożliwe z powodu zbyt wielu osób, które wchodziły w grę )  i tradycyjnie już w takich wypadkach co złe miało trafić  do jajka. Sami zobaczcie zdjęcia.

Dla niedowiarków film z rozbicia jajka:

http://youtu.be/dpDpMbj15do




  • przygotowanie
    przygotowanie
  • krótko po rozbiciu wyraźna twarz w kapturze-jajko niesamowicie śmierdzi
    krótko po rozbiciu wyraźna twarz w kapturze-jajko niesamowicie śmierdzi
  • zbliżenie po godzinie - twarz zaczyna się zmieniać
    zbliżenie po godzinie - twarz zaczyna się zmieniać
  • zmienia się w pysk chyba psa i śmierdzi
    zmienia się w pysk chyba psa i śmierdzi
  • po 2 godzinach - zaczyna się zniekształcać
    po 2 godzinach - zaczyna się zniekształcać