Przypadek 7 - kołtun na dziecko

Relacja matki dziecka:

 

…..„Dziadek był człowiekiem niezwykle złośliwym i okrutnym, nienawidził ludzi , nie cierpiał dzieci i  zwierząt. Miał żal do wszystkich za to ,że jego życie nie potoczyło się tak jak chciał. Był Romem ale gdy ożenił się z moją babcią -  społeczeństwo go przeklęło i wyrzuciło ze swojej społeczności. Babcia była Polką a to wtedy było nie dopuszczalne. Moja babcia też została przeklęta. Zmarła w wieku 18 lat, zaraz po urodzeniu mojej mamy.

 

Mama została oddana do domu dziecka a dziadek z tego co udało się po latach mamie dowiedzieć zajął się czarną magią. Nigdy nie odwiedził mamy w domu dziecka ani nigdy do niej nie napisał aż do momentu , gdy mama wyszła już za mąż i była ze mną w 9 miesiącu ciąży. Dziadek musiał jednak śledzić jej losy – bo skąd miałby jej nowy adres i nazwisko.

 

List przyszedł z Węgier. Dziadek napisał tylko tyle ,że przeklina ją i jej dzieci aż do 3 pokolenia , a on będzie straszył wszystkich aż do ich śmierci. Mama nie przejęła się tym zbytnio aż do moich urodzin.

Urodziłam się cała czerwona, skóra wyglądała jak po poparzeniu , lekarze wprost powiedzieli, żeby wezwać księdza bo nie przeżyję. Chrzest św. Miałam w szpitalu. Nie mogłam jeść , ciągle płakałam, siostry ,które się mamą opiekowały poradziły jej ,że moją ostatnią szansą może być babka – znachorka, która mieszkała u skraju pobliskiego lasu gdzie znajdował się szpital. Jedna z nich obiecała, że ją przyprowadzi. Babka przyszła jeszcze tego samego dnia wieczorem , miała jak mówiła mama ok. 80 lat a skóra jej była tak pomarszczona jak wysuszone jabłko. Mama nie wie co babka robiła , sala była wieloosobowa i jak babka zaczęła coś nade mną robić to wszyscy usnęli. Nie ma ani jednego świadka, który by coś widział.

 

Siostry, które ciągle przecież się tam kręciły mówiły ,że nic nie widziały.

Gdy mama się obudziła babki już nie było a ja spałam grzecznie jak na niemowlę przystało. Od tej chwili mój stan zaczął poprawiać się z godziny na godzinę. Ksiądz mówił ,że jego modlitwy zostały wysłuchane, lekarze ,że to ich zasługa a mamie to było zupełnie obojętne bo już widać było, że wszystko mija. Dowiedziałam się o tym wszystkim od mamy po 22 latach. Wyszłam za mąż i jak byłam w 9 miesiącu ciąży (tak jak mama wtedy) przyśnił jej się dziadek – sen był okropny. Mama nie chciała mi go opowiedzieć ; jedynie to że dziadek przeklął swoją wnuczkę a moją córkę (skąd wiedział , przecież jeszcze nie urodziłam i nigdy nie prosiłam na usg o zdradzenie płci!) i ,że umrze jak będzie miała 6 miesięcy. Bardzo się przeraziłam jak mi to powiedziała.

Poszliśmy z mężem z tym do księdza, ale powiedział , że mamy się nie martwić i będzie się modlił. Dziecko – dziewczynka  urodziła się zdrowa i można powiedzieć od razu uśmiechnięta. Rozwijała się normalnie , przybierała na wadze, rosła  aż skończyła 4 miesiące. Od tego momentu jakby je ktoś odmienił. Nie chce jeść , co zje to zwymiotuje , zaczyna tracić na wadze, płacze. Badania nic nie wykazują, wszystkie wyniki w normie. Jak siusia to płacze. Dostała kroplówki , lekarze podejrzewali wszystko od celiakii po jakieś nowotwory włącznie – wszystko zostało wykluczone. Mała dalej jak coś zje to wymiotuje , dalej chudnie, ja już nie wiem co robić? Pańskie namiary dostałam od kuzynki męża z……..”

 

Dalsza część listu nie zostanie ujawniona – przepraszam. Oczywiście umówiliśmy się na rytuał zdjęcia klątwy i oczyszczenia dziecka, ale muszę przyznać, że to co zobaczyłem po otwarciu jajka znałem tylko z opowiadań mojej babki.(zobaczycie to na filmie) Autentyczny kołtun z włosów w jajku! Świadczy to tylko o bardzo starym rytuale rzucania klątwy. Teraz są nowocześniejsze metody.



I jak zwykle dla niedowiarków film:http://youtu.be/8QWOWMihWZ4




  • oto co było w jajku
    oto co było w jajku
  • porównanie
    porównanie
  • po godzinie
    po godzinie